Data: Wt 01 Wrz, 2009 Autor: Paweł Zatryb Recenzja filmu DVD
Opis: Tytuł filmu: Twierdza Beaufort. Producent: Metro Communications - Movie Plus Scenariusz: Ron Leshem i Joseph Cedar; na podstawie książki „Twierdza Beaufort" autorstwa Rona Leshema Reżyseria: Joseph Cedar Obsada: Oshri Cohen, Itay Tiran, Eli Eltonyo, Ohad Knoller i inni. Rok produkcji: 2007 Data wydania: 2009 Polski wydawca: Gutek Film. Rodzaj nośnika: DVD Cza trwania: 126 min.
Recenzja: Z opisu na rewersie okładki filmu:
Rok 1999. Grupa izraelskich żołnierzy wciąż trwa na posterunku w twierdzy Beaufort. Są wykończeni ciągłym napięciem i równie destrukcyjnym czekaniem na następny ostrzał. Żyją w rytm wart, zasadzek, ćwiczeń. A gdy giną kolejni koledzy, zamknięci w zamku mężczyźni zaczynają zadawać pytania o sens tej wojny.
Film został nagrodzony „Srebrnym Niedźwiedziem" na festiwalu w Berlinie i był w roku 2008 nominowany do „Oskara" w kategorii Najlepszy Film Nieanglojęzyczny.
Po obejrzeniu filmu zastanawia mnie z czego te hołdy wynikają?
Przyznaje, że wcześniej przeczytałem książkę. Warto. Ciekawa historia. Mocny, męski, niekiedy koszarowy język. Kontrast pomiędzy życiem w twierdzy, a tym co dzieje się w domu. Brak zrozumienia sytuacji w jakiej znajdują się bohaterowie u ich najbliższych. Świat młodych chłopców zafascynowanych muzyką, dziewczynami, różnymi gadżetami, a teraz rzuconych rozkazem do walki w tej dziwnej wojnie z cieniem. Jednak ze względu na formę przekazu - treść to w 95% przemyślenia i obserwacje głównego bohatera (wszystko jest opisywane w osobie pierwszej liczby pojedynczej) oraz liczne retrospekcje z życia w cywilu lub na przepustkach - przeniesienie książki na ekran wydawało mi się bardzo trudnym zadaniem. I niestety, moje obawy co do możliwości ekranizacji książki potwierdziły się.
W filmie widzimy może z 10 aktorów w czyściutkich mundurach, którzy na przemian siedzą w bunkrze, okopie lub trochę biegają jako tło mając wybuchy. Niekiedy trwa ostrzał moździerzowy albo przyleci kierowana rakieta. Od czasu do czasu scena z flarami na nocnym niebie lub przylatuje helikopter. Jedna akcja zakończona wybuchem miny. Na koniec duża eksplozja. I to w zasadzie wszystko. Zamierzeniem twórcy było pokazanie bezsensu wojny, w której żołnierzom zakazano walczyć z wrogiem - czego nie są w stanie zrozumieć i co rodzi ich frustracje. Niestety o ile książka jest świetna to film jest po prostu nudny. Akcja wlecze się niemiłosiernie i co najważniejsze nie ma żadnego napięcia. Chyba, że napięcie ma budować scena, w której kilku żołnierzy siedzi sobie w okopie i milczy. Jak na film „antywojenny" przystało scen batalistycznych nie ma żadnych. Przeciwnika nie widać, co najwyżej skutki jego działań (wybuchy). Za to żołnierze w twierdzy kilkakrotnie domagają się od dowództwa, aby pozwoliło im znaleźć i rozgromić wroga albo zabrało ich z posterunku. W sumie jest sporo gadania, a niewiele - żeby nie powiedzieć zero - działania.
Podsumowując recenzowaną pozycję: jeżeli przeczytałeś książkę możesz darować sobie film.
Zainteresowanym dobrym izraelskim filmem polecam animowany „Walc z Baszirem" opowiadający o wydarzeniach, które miały miejsce w Bejrucie w trakcie izraelskiej agresji w 1982 r. Nie jest to oczywiście film wojenny, ale naprawdę warto go zobaczyć.
|